Jesteś tutaj

Koronawirus – raz na dziesięć lat…

W  numerze 2/2020 czasopisma Uczelni pt. „Medycyna  Dydaktyka Wychowanie” ukazał się artykuł poświęcony rozpoczynającej się pandemii COVID-19 autorstwa dr hab. n. med. Anety Nitsch-Osuch, kierownika Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego.

Epidemiolodzy są zgodni: średnio raz na dziesięć lat na świecie pojawia się nowy koronawirus, stając się problemem klinicznym indywidualnych pacjentów, ale także powodując zagrożenia dla zdrowia publicznego. W 2002 roku obserwowano zachorowania znane jako SARS (ang. Severe Acute Respiratory Syndrome), zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej, zanotowano wówczas 8.437 zachorowań, śmiertelność wynosiła 10%. Pierwszy raz rozpoznał chorobę lekarz WHO, Carlo Urbani, który diagnozował 48-letniego biznesmena z nieznanym schorzeniem przebiegającym tak jak zapalenie płuc, sam zakaził się od niego i zmarł 29 marca 2003 roku w Tajlandii. W 2012 roku po raz pierwszy raportowano zachorowania nazwane  MERS, bliskowschodni zespół oddechowy (ang. Middle East Respiratory Syndrome), znanych jest 2494 zachorowań, śmiertelność wynosiła 34%. Prawdopodobnym źródłem dla SARS i MERS były nietoperze i wielbłądy. Po raz trzeci koronawirus zwrócił na siebie światową uwagę nie zachowując dziesięcioletniej przerwy, bo w 2020 roku…

W dniu 11 marca 2020 roku dyrektor WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus, ogłosił drugą pandemię XXI wieku – pandemię koronawirusa SARS-CoV-2 (ang. Severe Acute Respiratory Syndrome Coronavirus 2), wywołującego chorobę COVID-19 (ang. Coronavirus Disease). Jak podkreślił, jest to pierwsza pandemia wywołana przez koronawirusa (ale druga w tym stuleciu, po pandemii wywołanej przez wirus grypy A (H1N1) pdm 09 w 2009 roku). W Polsce wirus SARS-CoV-2 pierwsze potwierdzone zachorowanie stwierdzono   4 marca 2020 roku. Jak należało się spodziewać i co było nieuniknione, liczba zachorowań zwiększała się. Pozostaje odpowiedź na pytanie, czy w naszym kraju powtórzy się model włoski (z dużą liczbą zachorowań i licznymi zgonami), czy niemiecki (gdzie pandemia wydaje się być lepiej kontrolowana). Szansą na uniknięcie modelu włoskiego jest wdrożenie działań mających na celu „dystansowanie społeczne”, czyli zamknięcie szkół, galerii handlowych, telemedycyny – wszystko po to, by ograniczyć możliwą transmisję wirusa w populacji.

 

Pełny tekst artykułu w załączonym pliku pdf z nr 2/2020 MDW do pobrania >>>TU<<<